Mam na imię Monika. Mam 46 lat i jeszcze kawałek życia przed sobą.
Jestem od 24 lat oligofrenopedagogiem, surdopedagogiem. Pracuje z dziećmi z różnego rodzaju niepełnosprawnościami utrudniającymi normalne funkcjonowanie. Dzieci, z którymi pracuje to cudowne maluchy, dla których życie nie było łaskawe: niesłyszące, niewidzące, w spektrum autyzmu, z upośledzeniem umysłowym i wszelakimi chorobami genetycznymi.
Kocham to co robię a praca jest moją pasją.
Niestety 3 grudnia 2022 roku wybuch biokominka prawie zabrał mi moje życie.
Poparzenia 2 i 3 stopnia na 40 % ciała. Lekarze nie dawali mi szans na przeżycie.
Na szczęście lekarzom udało się mnie wyciągnąć i przywrócić do życia. Miałam 19 przeszczepów, czekają mnie jeszcze dwa. Rekonwalescencja i gojenie ran są bardzo bolesne. Uczyłam się chodzić, udało się usprawnić jedną, lewą rękę . Mam natomiast niedowład prawej ręki. Czeka mnie długa i kosztowna rehabilitacja i na pewno jeszcze niejedna operacja. Opatrunki, maści, rehabilitacja, w późniejszym czasie pozbycie się blizn to koszty ogromne. Jeszcze większy strach, co przede mną.
Pragnę być znów w pełni zdrowa i sprawną osobą, aby wrócić do Syna, do moich kochanych, chorych i potrzebujących dzieci, które tęsknią i czekają na mnie w przedszkolu.
Mój cudowny 23 letni syn, którego wychowywałam sama, dla niego chciałabym być opoką i ostoja, jak było dotychczas. Zapewne w przyszłości będzie miał dzieci, chciałabym być również w pełni sprawna babcią.
Zwracam się z ogromną prośbę o pomoc w przywrócenie do pełnej sprawności, wyglądu i funkcjonowania.
Informacje o możliwościach przekazania darowizny oraz 1,5% podatku znajdują się pod zdjęciami.