Maja Wesołowska z Zielonej Góry w lipcu 2016 roku uległa nieszczęśliwemu wypadkowi – spadł na nią czajnik z wrzątkiem. Miała wtedy 2,5 roku. Głębokie oparzenia II i III stopnia występują na około 17% powierzchni ciała (obie rączki, szyja, klatka piersiowa, prawa strona twarzy). W siódmej dobie lekarze z Centrum Oparzeń w Szczecinie dokonali przeszczepu skóry, którą pobrano z uda Mai. Od momentu zagojenia ran trwa intensywna rehabilitacja i walka o to, aby nie powstał przykurcz prawej ręki oraz blizny na ciele były jak najmniej uciążliwe i widoczne. Dlatego też w leczeniu Mai stosowane są specjalne plastry silikonowe, ubranka uciskowe (kompresoterapia) szyte na miarę, maści, żele oraz laseroterapia. Wszystko po to, aby umożliwić jej powrót do zdrowia i funkcjonowania w „ świecie dorosłych” bez kompleksów.
Niestety walka ta jest długoterminowa, a zabiegi wymagają czasu, cierpliwości i dużych nakładów finansowych. Dlatego prośba o pomoc i wsparcie Mai dobrymi myślami oraz wsparcie finansowe w postaci darowizn.
Największym marzeniem mamy dziewczynki jest, by Maja znowu mogła swobodnie podnieść rączki do góry wykrzykując wesoło : „ mogę wszystko!”.