W dniu 13.05.2021r o 7:00 rano w naszym domu doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Gdy wstaliśmy mąż nastawił wodę na kawę. Ja po krótkim czasie zaczynałam zmywać naczynia. Wtedy mąż przyrządzał śniadanie, nasza 10 miesięczna córeczka Gaja raczkowała i stawała przy meblach. Aby zapewnić jej bezpieczeństwo wsadziliśmy ją do krzesełka. Siedziała zabezpieczona w pasy, w krzesełku do karmienia dla dzieci, odsunięta od czajnika w sporej odległości. Do kuchni wtedy wszedł głodny, 2 letni syn Olaf, płacząc. Mąż schylił się do niego, a Gaja w tym momencie wygrzebała kabel od czajnika elektrycznego nastawionego dużo wcześniej. Woda jednak była wystarczająco gorąca, aby zrobić jej krzywdę. Pociągając go, czajnik przechylił się w jej stronę i woda rozlała się na krzesełko, w którym siedziała. Doznała 25-30% oparzenia stopnia 2 i 2B, tj klatka piersiowa, lewa ręka, brzuch, lewe udo, kawałek prawego uda i tył obu łydek. Początkowo karetką, a później helikopterem transportowana na Oddział Intensywnej Terapii w Rzeszowie, gdzie podłączono ją do respiratora. Po tygodniu przewieziona do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie na chirurgię dziecięcą, jednak w badaniach wykryto gronkowca w ranach i przewieziono ją na OIOM. Po niedługim czasie pojawiła się też sepsa. U leczonej 3 tygodnie Gai wycięto martwicze tkanki i wykonano przeszczep skóry w 5 miejscach (największe na klatce piersiowej i lewym udzie) , pobrane z części prawego uda. Gaja opuściła szpital 17.06.2021r , jednak przez przykurcze, problemy z oddychaniem i braku pełnej mobilności w ręce musi być rehabilitowana.
W imieniu rodziców małej Gai prosimy o przekazywanie darowizn na dalszą rehabilitację oraz 1% podatku w najbliższym roku rozliczeniowym.