Jestem sportowcem, uprawiam sport zaprzęgowy. Psy i praca z nimi są sensem mojego życia. 18 lipca
2022 w wyniku wybuchu turystycznej butli gazowej doznałam oparzeń II i III stopnia. Oparzeniu
uległo 15% mojego ciała: cały dekolt, szyja, barki, lewa strona twarzy i ucho. Dwa miesiące spędziłam
w szpitalu walcząc o życie. Pierwsze cztery przeszczepy mój organizm odrzucił, a kolejna operacja
skończyła się niemal moją śmiercią. Długo nie mogłam się wybudzić, moje nerki zaczęły źle pracować,
a kolejny problem jaki się pojawił to zanik nerwów w obu nogach, który sprawił, że nie poruszam
stopami.
Niebawem czeka mnie operacja odbarczania nerwów. Na szczęście, tym razem, przeszczepy przyjęły
się. Czeka mnie teraz rekonwalescencja, rehabilitacja i walka o sprawność. Tworzące się blizny i zrosty
sprawiają, że mam ograniczoną ruchomość górnej części ciała. Nie mogę nawet swobodnie poruszać
głową – czuję się jakbym miała na sobie pancerz. To uczucie będzie mi towarzyszyć przez jeszcze
wiele miesięcy ograniczając mnie oraz moje kontakty z ukochanymi psami.
Cały czas wymagam stosowania przeróżnych opatrunków, środków, ubranek uciskowych oraz leków,
które podniosą moją odporność, a jednocześnie nie jestem w stanie na nie zarabiać.
Mam też nadzieję na różne zabiegi: laser, ostrzykiwanie osoczem itp. Nie wszystko jest
refundowane… stąd moja prośba o pomoc.
Prosimy o wsparcie leczenia Aleksandry! Informacja o możliwości przekazywania darowizn znajduje się pod galerią ze zdjęciami.





